Mikrofaza bez tajemnic

Jeśli mieliście okazję kupować kołdry lub poduszki z wypełnieniem syntetycznym, sprzedawca na pewno używał wyrazów: mikrofaza, mikrowłókno, mikrofibra. Nasuwa się pytanie : „czym jest mikrofaza”? Czy warto inwestować w produkt, który jest wykonany z tego „czegoś”?. Nasze babcie mówiły, że najlepsza kołdra lub poduszka to tylko naturalna!

Mikrofazę można opisać jednym zdaniem – jest to włókno, które jest niesamowicie cienkie a przy tym bardzo wytrzymałe.

Mikrofaza

Ten rodzaj włókna występuje nie tylko w tekstyliach domowych (kołdry , poduszki, śpiwory , materace) ale również w odzieży czy nawet meblach tapicerowanych.

Przemysł tekstylny na przestrzeni lat bardzo się rozwinął. Dzięki nowoczesnym technologiom udało się uzyskać z mieszanek włókien poliestrowych i poliamidowych niesamowicie cienkie i jednocześnie wytrzymałe włókno jakim jest mikrofaza.

Delikatność mikforazy można poczuć w linii produktów Bielbaw „Słodkie sny”. Wielokrotnie miałam okazję prezentować produkty z tej kolekcji naszym klientom. Proszę wierzyć, każdy, kto dotknął kołdry był mile zaskoczony. Subtelne pokrycie i do tego ta lekkość u niejednego klienta wywoływały uśmiech na twarzy.

Tkanina z włókien mikrofazy jest materiałem doskonale oddychającym. Kołdrę z pokryciem z mikrofazy można polecić alergikom, ponieważ jej struktura stanowi barierę ochronną dla kurzu i roztoczy. Warto wiedzieć , że sama mikrofaza nie wywołuje alergii ani uczuleń.

Głównym argumentem, który przekonywał klientów do zakupów kołdry z mikrofazy była jej wytrzymałość i odporność na spieranie pomimo wielu prań. Szczególnie tą cechę docenili rodzice małych dzieci – a wiadomo: „ małe dzieci dużo prania” 🙂

Musimy mieć na uwadze fakt, że nawet najtrwalsza tkanina jeśli nie będzie odpowiednio konserwowana, niestety nie utrzyma swoich właściwości na dłużej. Dlatego czytajmy metki na produktach i stosujmy się do zasad konserwacji, jakie podaje producent.

Renata

Choć ukończyła wrocławski AWF i uzależniona jest od sportów: narty, bieganie, rolki czy żużel, to właśnie branży tekstylnej oddała swoje serce. Z Greno związana jest ponad 10 lat: szkoli pracowników z zakresu włókiennictwa i visual merchandisingu. To skarbnica wiedzy praktycznej: o splotach bawełny, właściwościach tkanin pościelowych i sposobach pielęgnacji prześcieradeł wie dosłownie wszystko, a dzięki zdolnościom manualnym, z ręczników potrafi wyczarować nietuzinkowe formy upominkowe. Prywatnie mama dwóch młodych mężczyzn, niepoprawna optymistka. Tka nie tylko nici, ale z pasją tka także słowa.